Kto by pomyślał, że
porwą mnie przedstawiciele cywilizacji pozaziemskiej, zawiozą na swoją
planetę, zaproszą na kebaba i pokażą wiele innych atrakcji, a na koniec
ogłoszą, że będę im pmocny w wojnie, która ma niebawem nastąpić.
W zasadzie my wszyscy,
ludzie, których prowali, będziemy. Podobno każdy z nas ma jakąś
niezwykłą zdolność. Już wiadomo, na jakiej podstawie nas wybierali. Mamy
walczyć z jakimś potworem, który zwie się Pedominka. Podobno każdy z
nas będzie miał w tym swój udział.
Przedziwny zbieg okoliczności, że porwali nas akurat wtedy, gdy zaraz po tym jesteśmy im potrzebni!
I teraz uwaga, uwaga: najśmieszniejsze. Ja mam pomagać im z Ziemi. Uwierzylibyście, że mają na naszej planecie swoje stacje?
Otóż
tak. Mają. Dokładnie dwie. Jedna na pod Stonehenge, ponieważ tam zbiera
się niezwykła energia do napędzania maszyn Ufosów. A druga, znacznie
większa, pod Spodkiem w Katowicach. Jest to dogodne miejsce, jak
tłumaczył Yxao, z powodu swojego położenia na planecie i gwiazd, które
tam widać. Oprócz tego sama nazwa tego miejsca wzięła się od Ufosów,
mimo, że ludzie nawet o tym nie wiedzieli! Niesamowite!
Oficjalnie Spodek jest główną bazą dowodzenia miesiączkolotami bojowymi. Znajduje się tam na stałę od 6 do 10 Ufosów.
A
więc zdecydowali, że mnie tam przeniosą, ponieważ biegle obmyślam
strategie no i znam się na fizyce. Powiedzieli, że będę mógł stamtąd
wychodzić do ludzi, kiedy będę chciał, ale dostanę wyznaczone godziny
pracy. Oczywiście mają mi za to płacić. I to spore sumy! Moje zadanie
będzie polegało właśniwie na tym, żeby wraz z strategami wysyłać sygnały
do statków bojowych, które będą patrolować Galaktykę.
Miałem
wylecieć następnego dnia. Pakowałem rzeczy do walizki - głównie
pamiątki z Fajnejwątroby. Nagle do mojego pokoju zajrzała Opuncja.
-
Pukpuk. - Wsadziła do środka głowę. - Panie Felku, idziemy gdzieś do
innej wieży na ważne zebranie... - przekazała z uśmiechem. - Zakładamy
czerwone płaszcze, zbiórka za 5 minut na najniższym poziomie
apartamentu.
Pokiwałem głową.
- Dziękuję, już się zbieram. - Wstałem i domknąłem walizkę a następnie wziąłem z wieszaka mój płaszcz.
_•_•_•_•_•_•_•_•_
-
... Tak więc rozmieściliśmy już szpiegów w całej Galaktyce, nasze
miesiączkoloty patrolują wszystkie układy... Mimo to wciąż nie jesteśmy
pewni co do miejsca przebywania Pedominki, jednak nasi wywyadowcy wciąż
zdobywają informacje. - Złoty Ufos, stojący przy mównicy na środku
okrągłej sali do zebrań Rady Starszych Apostołów, odchrząknął. -
Dochodzą nas pogłoski o formującej się armii, która nazywa siebie
"Pedożercami". Co więcej nie wiemy jednak, jaki jest cel sługósów
Pedominki. Zniszczenie Galaktyki? Przejęcie władzy? Wytępienie form
życia? Nie mamy pojęcia... Ale... Dowiemy się o tym jak najszybciej. Na
razie... Podejmiemy niezbędne kroki. Będziemy walczyć ze złem panoszącym
się w Galaktyce. - Zabrzmiały okalaski. Złoty Ufos poczekał aż ucichną i
kuntynuował. - Na razie nasi ludzcy przyjaciele pozostaną tutaj, na
Fajnejwątrobie. Gdy znajdzie się dla nich zadanie, wtedy im je
przydzielimy. Tymczasem jednemu z nich, Felkowi - skinął w moją stronę -
już je daliśmy. Poleci do Spodka. Aby pomóc naszym Strategom. -
Odchrząknął. - A teraz już koniec, dziękuję za uwagę. Kolejne zebranie
za dwa dni. Mam nadzieję, że wtedy podzielimy się ze sobą większą
ilością informacji...
_•_•_•_•_•_•_•_
Misiączkolot
uniósł się w powietrze. Wystartowaliśmy. Wracałem na Ziemię! Teraz to
było... Dość przyjemne uczucie, a za razem byłem dumny, że to ja jestem
jednym z Wybranych Ludzi! Jestem kimś więcje niż zwykłym wykładowcą
fizyki! Teraz między innymi w moich rękach są losy całej Galaktyki!
____________________
Od początku nie było jeszcze ani jednego FELEK'S POV, więc daję to.
Pozdrawiam serdecznie!
~Lilyann
Od początku nie było jeszcze ani jednego FELEK'S POV, więc daję to.
Pozdrawiam serdecznie!
~Lilyann
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz