Menu

niedziela, 12 czerwca 2016

Idziemy po pomoc do wróżbity Macieja. [PROŚMIR]

- Postanowiliśmy poprosić kogoś o pomoc w zdemaskowaniu Pedominki! - powiedział z powagą Yxao. - Wyruszamy na podróż do wszechmocnego czarodzieja! - krzyknął. 

Właśnie byliśmy w czasie zwołanego przez niego zebrania. Wszyscy siedzieliśmy dookoła Ufosów, które stały na środku i mówiły nam o swoim nowym planie. Ogólnie cieszyłem się, że Yxao ma nowy pomysł na powstrzymanie Pedominki. Jednakże fakt, że obudził nas wszystkich o czwartej nad ranem, odebrał wszystkie pozytywne aspekty tego wydarzenia. Naprawdę nie jestem osobą, która z radością wstaje w środku nocy (jak dla mnie siódma rano to nadal czas na spanie) i idzie z entuzjazmem do szkoły. Więc kiedy Yxao obudził mnie drąc mi się do ucha myślałem, że oderwę mu tę jego ufosową głowę.

- Co to za czarodziej? - zapytała Narcyza odgarniając z twarzy swoje śliczne, miedziane włosy. Boże jaka ona była piękna!


- Najwspanialszy! Zwą go wróżbita Maciej! Jest bardzo znany wśród nas Ufosów! - łejt. Nagle przestałem wpatrywać się w Narcyzę i spojrzałem zdziwiony na Yxao. Maciej? Wróżbita Maciej? Ten Maciej? Maciej, z którego wyśmiewaliśmy się na każdej zielonej szkole?

- Przecież to żaden czarodziej! - wykrzyknąłem - Zwykły kanciarz i tyle. 

- Jak śmiesz tak mówić o tym wielkim czarodzieju! - Yxao powiedział i spojrzał na mnie gniewnie. - On ukrywa swoją moc przed wami śmiertelnikami! A kiedy użyje swojej prawdziwej mocy może nam powiedzieć jakie zamiary ma Pedominka oraz kto to jest! - mówiła z przejęciem Juvexo, a Narcyz zaczął się niecierpliwie wiercić.

- A co jeżeli to nie jest prawdziwy czarodziej? Tylko stracimy czas na niepotrzebną wyprawę. W tym czasie moglibyśmy już go zdemaskować! - powiedział. Hermenegilda, Opuncja i Aborcja zaczęły kiwać głowami zgadzając się z Narcyzem.

- Ma racje. - powiedziała Narcyza trzepocząc rzęsami.

- Jak Narcyza twierdzi, że tak jest to to prawda. - dodałem.

- Nie wierzycie w wielką moc wróżbity Macieja!? - powiedział gniewnie Yxao - Zaraz się przekonacie co on potrafi!

I tak polecieliśmy na Ziemię z wizytą do wróżbity Macieja.
***
Tak więc wylądowaliśmy na Ziemię. Staliśmy teraz wszyscy przed drzwiami do domu naszego wspaniałego wróżbity. Puk! Puk! Yxao zapukał już chyba po raz dziesiąty. Na szczęście po chwili usłyszeliśmy dźwięk otwierającego się zamka. I dobrze, nie chciało mi się tam stać.

- Maciej!! - mówiąc to Yxao skoczył z otwartymi ramionami na otyłego, brudnego i nieogolonego faceta stojącego w drzwiach. Stał ubrany w luźną koszule oraz spodnie w dziwne wzory. Na szyi miał chyba ze dwadzieścia różnego rodzaju amuletów. Jego ręce zdobiły luźne bransolety oraz wielkie srebrne pierścienie z nieznanymi mi symbolami. Ogólnie facet wyglądał jak po jak po mocnej imprezie z kostiumami. Totalna masakra.

- Yxao, Juvexo, Ufogreda! Co was do mnie sprowadza? - zapytał, a potem zobaczył nas. Mówiąc nas mam na myśli ludzi. - O, a to kto? 

- Macieju poznaj naszych ludzi. To jest Hermenegilda, to Opuncja , tam stoi rodzeństwo Narcyz i Narcyza, to jest Prośmir, tu Aborcja, a tam z tylu to Budzisławka. Przyszliśmy do ciebie z bardzo ważną sprawą. Potrzebujemy przepowiedni w sprawie Pedominki. 

- O jeju. W takim razie wejdźcie. - Maciej zaprowadził nas do średniej wielkości pokoju całego wyłożonego dywanami. Usadził nas na podłodze, a potem przyniósł szklaną kulę oraz jakieś karty. Zaczął wykładać je powoli.

- A więc tak. - Juvexo wstrzymała oddech, a on wyłożył pierwszą kartę z rysunkiem papieru toaletowego. - Przewiduje, że w najbliższym czasie kupicie papier na przecenie. - tutaj przestał mówić na chwilę jakby chcąc zbudować napięcie. Juvexo wypuściła powietrze i klasnęła w ręce z radości. Wróżbita wyjął kolejną kartę. Tym razem z rysunkiem świeczki. - Przewiduję, że ktoś z was niedługo będzie miał urodziny.

- SKĄD WIEDZIAŁEŚ WSZECHMOCNY MACIEJU!? - wykrzyknęła Hermenegilda.

- To jest magia, moja droga.

- I ostatnia karta. - powiedział. Wyjął ostatnią kartę. Wszystkie Ufosy patrzyły ze zniecierpliwieniem, ludzie z poirytowaniem i znudzeniem. Karta przedstawiała całą masę lini, oraz kropek, gdzieniegdzie można było dostrzec koła. - O nie. Ta karta mówi, że stanie się coś złego. Niestety nie wiem co to. Ale ma to związek z kołami. - spojrzałem na niego jak na idiotę. To ma być wróżba? To moja matka lepiej wróży niż ten idiota. Spojrzałem na resztę ludzi. Wszyscy patrzyli na niego zmieszani, Narcyza patrzyła na niego jak na idiotę. Za to Ufosy z zafascynowaniem wpatrywały się w karty.

- PEDOMINKA JEST OKRĄGŁA! TAK TO NA PEWNO O TO CHODZI! - powiedziała Juvexo. - DZIĘKUJEMY CI MACIEJU, BARDZO NAM POMOGŁEŚ. 

- Wiem. Jak zawsze do usług, a i tak jakby co to mam mózgi za 0,69ufolarów kupujecie? 

- No jasne daj nam ze trzy, przydadzą się Narcyzowi. - gdy Ufosy kupiły swoje mózgi wróciliśmy do domu. Wróżby były tak absurdalne, że aż nie mogłem w to uwierzyć. Serio powiedział bym coś, ale zasnąłem. Ogólnie to myślałem, że to sen. Ale jak się obudziłem i okazało się, że niestety nie z załamania poszedłem znowu spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz