Obudziłem się w dziwnym
pomieszczeniu. Wyglądało na obserwatorium astronomiczne, bo na całych
ścianach były wyświetlane gwiazdy, mgławice oraz mapa jakiejś galaktyki.
Po chwili uświadomiłem sobie, że to nie jest wyświetlane. Ja byłem w KOSMOSIE!
Po chwili uświadomiłem sobie, że to nie jest wyświetlane. Ja byłem w KOSMOSIE!
Na dodatek na szybach były poprzyklejane listki papieru toaletowego, najprawdopodobniej zamiast karteczek samoprzylepnych.
Myślałem, że to było
najgorsze co mogło mi się przytrafić. Być porwanym przez UFO. Ale tak
naprawdę to nie to było najgorsze. Najgorsze było to, że zostałem
porwany przez UFO które ma fioła na punkcie papieru toaletowego. I to
dosłownie. Na tych ścianach najwięcej listków było z papieru o zapachu
fiołków.
Zacząłem się zastanawiać dlaczego właściwie mnie porwali.
Czy zamierzają mnie torturować?
Na co ja mogę im się przydać?
Co prawda jestem naukowcem, ale większość ludzi uznaje mnie za naukowca - szaleńca, który ma nierówno pod sufitem.
Na co ja mogę im się przydać?
Co prawda jestem naukowcem, ale większość ludzi uznaje mnie za naukowca - szaleńca, który ma nierówno pod sufitem.
Znów poczułem ta okropną
woń gazu. Musieli się zorientować, że się obudziłem... Czekałem aż znów
stracę przytomność, lecz to nie nastąpiło.
Poczułem tylko jak więzy którymi byłem skrępowany powoli puszczają. Wkońcu odzyskałem swobodę ruchów.
Po chwili mechaniczne
drzwi się uniosły. Do pomieszczenia weszła dziwnie wysoka postać,
odziana w czarny, powłóczysty płaszcz. Nie widziałem jej twarzy, gdyż
zasłaniał ją długi kaptur. Tajemnicza osoba zbliżyła się do mnie z
rękami założonymi za siebie.
Kiedy stała już dostatecznie blisko, ujżałem jej świecące, srebrne oczy.
Byłem przerażony, ale i jednocześnie zafascynowany.
Samo spojrzenie tych przenikliwych, lodowatych oczu było dla mnie katorgą.
Wreszcie kosmita zdjął swój kaptur i zobaczyłem jego głowę.
Byłem przerażony, ale i jednocześnie zafascynowany.
Samo spojrzenie tych przenikliwych, lodowatych oczu było dla mnie katorgą.
Wreszcie kosmita zdjął swój kaptur i zobaczyłem jego głowę.
To było coś
nieprawdopodobnego. Był to starszy mężczyzna, mał nienaturalnie
wydłużoną głowę, która mierzyła chyba metr długości. Jego włosy były
przypruszone siwizną, miał też długie, zakręcone wąsy.
Niemogłem uwierzyć, że jego szyja jest w stanie utrzymać taki ciężar.
Zawsze byłem przekonany o
istnieniu cywilizacji pozaziemskich, przez co uważano mnie za
nienormalnego... Tymczasem okazało się, że to wszystko czego starałem
się dowieść przez całe życie było prawdą.
Nagle jeden gest przerwał moje rozmyślania... Nie potrafiłem się ruszyć...mój mózg jakby zamarzał...
- Jednak to prawda... - Zdążyłem wyszeptać i...
__________________
Mam nadzię, że się podobało :) Oceniajcie i komentujcie.
~Olsza
Mam nadzię, że się podobało :) Oceniajcie i komentujcie.
~Olsza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz