Tekst na podryw od Narcyzy nie zadziałał. Dostałem po twarzy i to tak dość mocno.
Ufogerda jak mnie
zobaczyła wyglądała na wielce zaskoczoną i musiałem jej pół godziny
tłumaczyć, czym jest siniak. Ufoska poleciła mi jakieś rzekomo genialne
tabletki i wszytko wyglądało jak w jakiejś reklamie.
Ja: Boli mnie twarz.
Ona: Weź [NAZWALEKU] *wyciąga z torebki*. To najlepszy produkt na rynku. [NAZWALEKU] ma świetną ofertę, a jego działanie jest potwierdzine klinicznie.
Może jej płacą za reklamę? Może to wszystko jest transmitowane?
I zaraz potem poszła, mówiąc, że szykują nam niespodziankę i zostawiając mnie z dziwnym pudełkiem w ręce.
PAPAP, przyczyałem,
Jedyny produkt na wszelkie dolegliwości. Można go także stosować dla
papierów domowych. Posiada atest Towarzystwa Papierniczego.
Z niepokojem otworzyłem pudełko i niuchnąłem zawartość.
"24 tabletki POWLEKANE" brzmiało dziwnie podejrzanie.
Wycisnąłem na rękę jedną kapsułkę i przyjrzałem się jej uważnie.
- Co robisz? - zaskoczył mnie głos Narcyzy.
- Eee... - nie wiedziałem, co odpowiedzieć. - To...
-
Czekaj! - zawołała zasłaniając mi usta. - Niech zgadnę: mój tekst nie
zadziałał - Przeniosła wzrok na mojego siniaka. - Przyniósł nawet ujemne
skutki, a ty chcesz popełnić samobójstwo zażywając podejrzane białe
pastylki?
- E, nie - odparłem skołowany. - To podobno lekarstwo.
Narcyza wzięła ode mnie pudełko po leku, przeczytała opis i rzuciła mi zaniepokojone spojrzenie.
- Co to znaczy, że nie wykonywano testów na papierach domowych?
- Nie wiem...
- Albo zawiera lecznicze skały z Lewego Pluca,
napisane wielką literą... - Oddała mi pudełko. - Na twoim miejscu bym
tego nie brała - oznajmiła, po czym przeszła do pokoju obok, w którym
siedziały z Opuncją.
Zdecydowałem
się jednak zaryzykować. Obudziła się we mnie rządza eksperymentów i
niewiele myśląc łyknąłem pastylkę. Poczułem dziwne mrowienie w okolicy
mojego siniaka, a po chwili ból ustąpił. Podszedłem do lustra wiszącego
na ścianie i przekonałem się, że po ranie nie ma ani śladu.
_______________
~ Lilyann
~ Lilyann
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz