Menu

niedziela, 12 czerwca 2016

Monolog o Ufosach, cieście i końcu Ziemi

Na wstępie chciałabym pozdrowić moich rodziców, siostrę, całą rodzinę i przyjaciół. Bardzo dziękuję im za doping nad mym zaistym monologiem. Doping ten wynosi nadzwyczaj jedwabiste 0%

Wszechświat jest jedną wielką logiczną zagadką. Np. po co mam haftować na zajęcia artystyczne, jeżeli według mojego ukochanego, pesymistycznego filozofa Schopenhauera, i tak wszyscy zginiemy. Jedyne co możemy zrobić to ciasto, bo jeśli za miliony lat Ziemia zrobi bum, przynajmniej się upiecze i może doleci przez kosmos do superrozwiniętej technologii Ufosów. Mam jednak cichą nadzieję, że jeszcze zdążę zjeść to ciasto, albo dożyję tego wybuchu i przeżyję go, i razem z tym ciastem dolecę do Ufosów i dam im to ciasto na powitanie.
Fajnawątroba! Nadchodzę!

Dziękuję za wysłuchanie mego jedwabiście zaczepistego monologu o końcu naszej planety, Ufosach i cieście.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz